Grecy rozpoczęli od prowadzenia 6:0, a pierwsze punkty dla Biało-Czerwonych, po blisko czterech minutach, zdobył Andrzej Pluta. Z czasem Polacy poprawili jednak obronę, a to przyniosło oczekiwane skutki - po akcji Bartłomieja Pelczara był remis, a kolejne trafienie Przemysława Gołka dało prowadzenie. Ostatecznie po 10 minutach nasza kadra wygrywała 17:15.
Dużo agresywnej defensywy pozwalało zespołowi trenera Daniela Puchalskiego utrzymywać kilkupunktową przewagę w drugiej kwarcie. Mimo że bardzo dobrze spisywał się Konstantinos Altinis, to swój dzień miał Przemysław Gołek (14 punktów w pierwszej połowie). Dzięki akcji Bartłomieja Pelczara Biało-Czerwoni wygrywali nawet 46:35.
Trzecia kwarta niczego wielkiego nie zmieniła, ponieważ to reprezentacja Polski była zespołem mającym ofensywną inicjatywę. W końcówce straty Greków zmniejszył trochę Chrystosomos Sandramanis, ale i tak nasza kadra prowadziła 63:56. W ostatniej kwarcie goście potrafili zbliżyć się jeszcze na trzy punkty, ale bardzo ważne akcje kończył Sebastian Walda i dlatego Biało-Czerwoni ciągle byli górą. Ostatecznie zwyciężyli 85:74.
Polska - Grecja 85:74 (17:15, 29:20, 17:21, 22:18)
Polska: Walda 23, Gołek 21, Janczak 13, Pluta 11, Strzępek 4, Pelczar 4, Kamiński 4, Drozdowski 3, Rajewicz 2, Walciszewski 0, Groth 0
Najwięcej dla Grecji: Altinis 13, Chatzidakis 12
