Mistrzostwa Europy do lat 16, dzień VI

Zakończył się szósty dzień Młodzieżowych Mistrzostw Europy do lat 16 w Radomiu, w tym mecze półfinałowe.

news Zdjęcia | Kuba Skowron

O miejsca 13:16: Estonia - Grecja 65:59

Pierwsza kwarta była bardzo zacięta i dzięki rzutom wolnym Nikolaosa Arsenopoulosa Grecy tracili do rywali zaledwie jeden punkt. W drugiej części meczu przejęli inicjatywę. Niezawodny był Chrysostomos Sadramanis i to m.in. dzięki jego akcjom oraz bardzo twardej obronie Grecy wygrywali 34:20.

Estonia nie dawała za wygraną w trzeciej kwarcie. Bardzo aktywni w ataku byli Mikk Jurkatamm i Joonas Jurgenstein. Rzuty wolne tego ostatniego zbliżyły jego drużynę na zaledwie punkt do rywali. W ostatniej kwarcie to zespół trenera Indreka Reinboka częściej utrzymywał się na prowadzeniu i kontrolował sytuację. Estonia zwyciężyła 65:59.

 

O miejsca 9-12: Niemcy - Szwecja 71:64

Od samego początku spotkanie było bardzo wyrównane i żadna z drużyn nie mogła zbudować długotrwałej przewagi. Po rzutach wolnych Stumera mieliśmy po 10 minutach remis po 15. Druga część meczu była bardzo podobna. Nieźle grali Mattisseck oraz Gehrke, ale nie potrafili wyprowadzić swoich ekip na wyższe prowadzenie. Ostatecznie po akcji 2+1 Hollersbacka to Niemcy wygrywali po pierwszej połowie 34:32.

W trzeciej kwarcie to Szwedzi przez chwilę mieli przewagę, ale z minuty na minutę kontrolę zaczęli przejmować Niemcy. Dzięki kolejnym akcjom Binapfla i Kopple prowadzili nawet 10 punktami. W ostatniej części meczu Szwecja starała się odrabiać straty, ale Niemcy całkowicie kontrolowali sytuację na parkiecie. W samej końcówce po trafieniu Carlsteina zbliżyli się jeszcze na sześć punktów, ale ostatecznie to ich rywale zwyciężyli 71:64.

 

O miejsca 9-12: Serbia - Łotwa 82:81

Spotkanie na początku było wyrównane, ale później dzięki akcjom Kurucsa, Zagarsa i Berkisa przewaga Łotwy wzrosła aż do 10 punktów. Rewelacyjnie grał jednak Pecarski, a dzięki niemu Serbia odrabiała straty - zbliżyła się na dwa punkty. Druga część meczu była wyrównana, chociaż to Łotysze częściej prowadzili. Dzięki akcji Pecarskiego po 20 minutach rywalizacji był jednak remis.

Trzecia i czwarta kwarta były bardzo podobne. Mecz toczył się przez długi czas rytmem kosz za kosz i żadna z ekip nie potrafiła zbudować wyższej przewagi. Jeszcze na półtorej minuty przed końcem Serbia prowadziła dwoma punktami po akcji Paunovicia, ale akcję na dogrywkę wykonał Zagars. W dodatkowych pięciu minutach Łotysze wygrywali już sześcioma punktami, ale najważniejsze akcje kończyli Pecarski oraz Paunović. Serbia wygrała 82:81.

 

O miejsca 5-8: Włochy - Francja 68:77

Francuzi rewelacyjnie rozpoczęli to spotkanie - po rzutach Ayayi i Niasse prowadzili aż 12:2. Włosi dopiero pod koniec tej części meczu odpowiadali trafieniami Palumbo i Miaschiego, dzięki czemu zbliżyli się na pięć punktów. W drugiej części meczu Trójkolorowi nadal kontrolowali jednak sytuację na parkiecie. Świetnie prezentował się Ayayi i to głównie dzięki niemu wygrywali 41:26.

Bardzo długo w trzeciej kwarcie Francuzi byli zespołem zdecydowanie lepszym. Pod koniec tej części meczu rewelacyjnie trafiał jednak Palumbo i to dzięki niemu Włochom udało się zbliżyć na zaledwie sześć punktów. W ostatniej kwarcie zespół z Półwyspu Apenińskiego podejmował kilka prób wyrównania wyniku, ale nigdy to się ostatecznie nie udało. W ważnych momentach nie zawodził Ayayi i to Francuzi wygrali 77:68.

 

Półfinał: Litwa - Chorwacja 67:59

Litwini rozpoczęli to spotkanie od prowadzenia 6:0 po rzucie Vaistarasa, ale Chorwaci szybko odrabiali straty i po trójce Samanicia zdobyli przewagę. Ta część meczu należała jednak do Litwy. Po rzucie wolnym Jokubaitisa było nawet 16:7. W drugiej kwarcie ich rywale najpierw zbliżali się na jeden punkt, aby później po akcji Jankovicia wyjść na prowadzenie. Litwini wrócili na właściwą ścieżkę i dlatego po pierwszej połowie prowadzili 31:23.

Zespół trenera Mantasa Serniusa trzecią kwartę miał pod kontrolą. Rywale w pewnym momencie zbliżyli się na pięć punktów, ale trwało to tylko chwilę. Sytuację szybko opanował Jokubaitis. W ostatniej kwarcie ekipa z Bałkanów dzięki akcjom Samanicia potrafiła zbliżyć się nawet na dwa punkty, ale w najważniejszych momentach nie mylili się Jokubaitis oraz Vaistatas, a Litwa odniosła pewne zwycięstwo 67:59.

 

O miejsca 5-8: Czarnogóra - Finlandia 73:85

Na początku meczu m.in. dzięki trójce Pihlajamakiego Finowie prowadzili 9:4. Rywale odpowiadali jednak trafieniami Kljajicia i szybko doprowadzali do remisu. Po rzucie Tahvanainena Finlandia prowadziła sześcioma punktami, ale Czarnogórcy krok po kroku odrabiali straty. Ostatecznie rzut Jantunena ustawił wynik po pierwszej połowie na 36:33.

W trzeciej kwarcie dzięki trafieniom Djurisicia i Kljajicia zespół z Bałkanów zbliżył się na zaledwie dwa punkty, ale nie potrafił już wyrównać. Skuteczni byli Amzil i Nkamhoua, a Finlandia wygrywała już 59:49. Ostatnia kwarta była wyrównana, ale drużyna będąca na prowadzeniu się nie zmieniała. W całym meczu bardzo dobrze prezentował się Pihlajamaki i to Finowie zwyciężyli 85:73.

 

Półfinał: Hiszpania - Turcja 75:70

Dwa trafienia Yavuza Gultekina dały nawet pięć punktów przewagi Turkom. Ci dość długo utrzymywali się na prowadzeniu, ale później skuteczni byli Carlos Alocen i Arnau Parrado, a dzięki trójce Didaca Cuevasa było 19:16 dla Hiszpanii. Zespół trenera Davida Sorii starał się kontrolować sytuację w drugiej kwarcie, ale w końcówce pierwszej połowy trafiali Eray Akyuz oraz Nadir Keloglu i mieliśmy remis po 33.

Stroną przeważającą w trzeciej kwarcie byli Hiszpanie, ale ich rywale ciągle trzymali się bardzo blisko. Po dwóch kolejnych akcjach Demira zbliżyli się na zaledwie dwa punkty, ale później rzucali jeszcze Parra oraz Unanue i to zespół z Półwyspu Iberyjskiego wygrywał 49:44. Szybkie kontry i efektowna gra Usmana Garuby - tak wyglądała czwarta kwarta. Hiszpanie nie dali sobie wyrwać prowadzenia, kontrolowali tempo spotkania i wygrali 75:70.
 

udostępnij