Kobryn: Chcemy grać z nimi jak równy z równym

- Białorusinki przyjechały tutaj bez Lindsey Harding, więc to jest dla nas jakaś przewaga. Umówmy się jednak - to jest nadal silny zespół, który regularnie zdobywa najwyższe miejsca podczas dużych imprez - mówi Reprezentantka Polski Ewelina Kobryn.

news Zdjęcia | Kuba Skowron

Wojciech Kłos: Spotykamy się w trochę nowej rzeczywistości - przed meczem kwalifikacyjnym do EuroBasketu, który rozegrany zostanie w trakcie rozgrywek. Pani jako jedyna w polskiej drużynie dołączyła z zespołu zagranicznego. To duże utrudnienie?

Ewelina Kobryn: To jest dla mnie przyjemność. Przynajmniej mogę być chwilę w swoim kraju, nie muszę siedzieć w Turcji, gdy pozostałe zawodniczki trenują. Tym bardziej, że gramy w Wałbrzychu, wśród swoich - stąd pochodzi spora część mojej rodziny. Połączenie treningu z pobytem wśród bliskich sprawia, że ten czas jest dla mnie bardzo miły.

Pierwszy raz spotyka się Pani z nowym trenerem kadry Teodorem Mołłowem. Jak ocenia Pani współpracę z tym szkoleniowcem?

- To na pewno doświadczony trener, mający sporo sukcesów właśnie tu, w Wałbrzychu. Moja rodzina bardzo dobrze go zna i ceni jako szkoleniowca z lat świetności Górnika. To zgrupowanie to krótki okres. Poznałyśmy taktykę, zapoznałyśmy się z pomysłem na defensywę na nasze rywalki. Mam nadzieję, że to się sprawdzi. Nie było zbyt wiele czasu na wprowadzenie jego dokładnej filozofii, takiej, jaką by chciał nam przekazać. W sobotę chcemy jak równy z równym grać z Białorusią.

W meczach towarzyskich z Niemcami była Pani wyróżniającą się koszykarką kadry. Tak ma wyglądać gra tego zespołu - ma Pani być ciągle główną postacią zespołu?

- Takie jest założenie, taki postawiono mi cel. Mam nadzieję, że wywiążę się z tego i nie zawiodę. Czy będę grała dobrze, czy źle - mam po prostu nadzieję, że zespół wygra.

Białoruś znacie bardzo dobrze. Trzeba powiedzieć sobie jednak szczerze, że to rywal z najwyższej europejskiej półki.

- To są bardzo doświadczone zawodniczki. Większość z nich gra w najlepszych ligach europejskich. Przyjechały tutaj bez Lindsey Harding, więc to jest dla nas jakaś przewaga. Umówmy się jednak - to jest nadal silny zespół, który regularnie zdobywa najwyższe miejsca podczas dużych imprez.

 

 

udostępnij