Mollov trenerem Reprezentacji Polski koszykarek

Teodor Mollov, wyłoniony na podstawie procedury konkursowej, został powołany przez Zarząd Polskiego Związku Koszykówki na nowego trenera Reprezentacji Polski koszykarek. Pierwsze zgrupowanie kadry odbędzie się pod koniec września.

news Zdjęcia | Michał Głódź/MKK Siedlce

67-letni bułgarski trener w przeszłości pracował m.in. z męskim zespołami w Wałbrzychu, Bytomiu, czy Przemyślu, a w latach 80-tych także z reprezentacją Bułgarii. Obecnie jest pierwszym trenerem w ekipie MKK Siedlce, występującej w Tauron Basket Lidze Kobiet.

Trener Mollov z Reprezentacją Polski spotka się po raz pierwszy już pod koniec września. Wtedy zarządzona zostanie krótka przerwa w rozgrywkach TBLK.

W kwalifikacjach do EuroBasketu Women, który w 2017 roku odbędzie się w Czechach, Biało-Czerwone zmierzą się z Białorusią i Belgią. Pierwszy mecz z naszymi wschodnimi sąsiadami zostanie rozegrany już 21 listopada 2015 r.

 

Wywiad z trenerem Teodorem Mollovem

Wojciech Kłos: Oglądał Pan z pewnością ostatnie mecze EuroBasketu w wykonaniu Reprezentacji Polski. Co Pana zdaniem należy zmienić w grze kadry?

Teodor Mollov: Są rzeczy, które trudno zmienić w dorosłej reprezentacji, albo jest to prawie niemożliwe. Nie mamy wpływu na to, co dała matka natura albo na wyszkolenie techniczne we wcześniejszych latach. Mamy za to wpływ na kondycję, szybkość, wytrzymałość i taktykę. Akurat tego według mnie zabrakło naszej reprezentacji. Chciałbym jeszcze dodać, że likwidując te mankamenty musimy zbudować kolektyw z determinacją, wolą walki, psychiką i mentalnością zwycięzcy. To możemy osiągnąć na podstawie wspaniałej atmosfery. Wierzę we własne umiejętności.

Jakiego stylu gry kibice mogą spodziewać się po grze Reprezentacji prowadzonej właśnie przez Pana?

- Z czasem musimy osiągnąć taką wytrzymałość szybkościową, która da nam możliwość agresywnej obrony, szybkiego kontrataku, doskonałego "transition". Jednocześnie mamy się starać kończyć atak przy niezgrupowanej obronie przeciwnika, a atak pozycyjny ma być kierowany perfekcyjnie z ławki trenerskiej. Moja filozofia trenerska jest taka, że powinniśmy eksponować swoje najlepsze strony, a ukryć wszystkie mankamenty. Chciałbym nauczyć mój zespół, że nie ma "straconej piłki", mecz trwa 40 minut i w większości wypadków psychika góruje nad umiejętnościami.

Doskonale zna Pan polskie zawodniczki. Czy fani mają spodziewać się, że postawi Pan na sprawdzone już wcześniej nazwiska, czy w kadrze pojawią się młode koszykarki?

- Przed najbliższymi kwalifikacjami czasu jest wyjątkowo mało, dodatkowo rozpoczyna się liga, a to znaczy nie ma możliwości zorganizowania długiego zgrupowania i zrobienia kadrowych rewolucji. Mam taką maksymę: wiek nie gra, grają psychika i umiejętności. W kadrze powinny być w tym momencie te zawodniczki, które będą w najlepszej formie. A do 2019 roku powinniśmy zbudować zespół godny reprezentowania polskiej koszykówki. Do tego momentu spokojnie i metodycznie musimy dokonać zmiany pokoleniowej. Gwałtowne, nerwowe ruchy na razie są niepotrzebne.

Już pod koniec września odbędzie się pierwsze zgrupowanie kadry. Na czym będziecie się tam skupiać?

- Planuję przez pierwsze trzy dni z powołaną kadrą, czyli 24 zawodniczkami przeprowadzić testy, które dadzą mi możliwość wybrania piętnastki do dalszych przygotowań do pierwszego meczu z Białorusią. Musimy znaleźć terminy na zgrupowania i konsultacje, które pozwolą mi na zbudowanie zespołu na decydujące spotkania w lutym. Potem będę mógł spokojnie ocenić sytuację i przeprowadzić wiosenne oraz letnie zgrupowania, które zagwarantują awans na Mistrzostwa Europy w 2017 roku. Zdaje sobie sprawę jak trudne jest to zadanie i jak wiele pracy jest przed nami. Zawsze jednak powtarzam moim zawodnikom i zawodniczkom, że nigdy nie można popadać w euforię i nigdy nie można się załamywać.

Co będzie celem dla tej drużyny w najbliższym czasie? Już niedługo rozpoczynają się przecież kwalifikacje do Mistrzostw Europy.

- Tak jak wcześniej mówiłem, naszym celem jest awans do Mistrzostw Europy w 2017 roku. Tu nie chodzi o postawienie sobie nieosiągalnych celów, takich jak zdobycie Europy w najkrótszym czasie, tu chodzi o to, że nie chcemy spaść niżej. Musimy dać jednocześnie możliwość przetarcia się temu nowemu zespołowi, który będziemy budowali. Muszę powiedzieć, że sam przed sobą postawiłem cel zbudowania zespołu, który walczyłby w kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich w 2020 roku. Tego nie da się zrobić za pomocą czarodziejskiej różdżki, a tylko konsekwentną, odpowiedzialną, profesjonalną i długoterminową pracą. Dla większości którzy ubiegają się o posadę trenera obojętnie jakiej reprezentacji najważniejszy jest następny wpis w CV: byłem trenerem kadry narodowej. Ja CV nie potrzebuję. Uważam że jest to moje ostatnie wyzwanie - zrobić coś w polskiej koszykówce.

 

udostępnij