Łotwa minimalnie lepsza od Polski

Łotwa pokonała Reprezentację Polski 84:82 w spotkaniu sparingowym rozgrywanym w Rydze. Najlepszym strzelcem kadry był A.J. Slaughter, który do 14 punktów dołożył 10 zbiórek i trzy asysty. W sobotę zespół trenera Mike’a Taylora zagra ze Słowenią (godz. 17.30).

news Zdjęcia | Andrzej Romański

Biało-Czerwoni bardzo dobrze weszli w to spotkanie - po punktach Mateusza Ponitki i Adama Waczyńskiego prowadzili 4:0. Łotysze mieli spore problemy ze skutecznością, co świetnie wykorzystywali Polacy. Dzięki akcji wykończonej przez Aarona Cela kadra wygrywała nawet 14:6. Jak na mecz towarzyski przystało, trener Mike Taylor starał się często rotować składem i dawał szansę gry wielu zawodnikom. Później gospodarze zanotowali serię 9:0, ale po rzutach wolnych Przemysława Karnowskiego to nasz zespół miał minimalną przewagę po pierwszych 10 minutach.

Druga część spotkania była zdecydowania bardziej wyrównana i żadna z drużyn bardzo długo nie potrafiła odskoczyć rywalowi. Dopiero po trójce A.J Slaughtera przewaga Reprezentacji Polski wzrosła do siedmiu punktów. Łotwa mogła liczyć przede wszystkim na Dairisa Bertansa oraz Janisa Strelnieksa. Biało-Czerwoni grali jednak z dużą pewnością siebie i kontrolowali sytuację w tym meczu - dlatego po pierwszej połowie prowadzili 40:35. Do tego zdecydowanie lepiej radzili sobie w zbiórkach - tę rywalizację do tego momentu wygrywali aż 31:14.

Początek trzeciej kwarty był bardzo udany dla Polaków. Akcje Gortata i Ponitki oraz rzuty wolne Slaughtera pozwoliły na dziesięciopunktową przewagę. Gospodarze nie dawali jednak za wygraną i gonili wynik. Zdecydowanie zmniejszyli straty pod koniec tej części meczu dzięki trafieniom Meiersa, Blumsa i Jakovicsa. Łotysze w tym momencie przegrywali zaledwie jednym punktem.

W pierwszej fazie ostatniej kwarty rywale zanotowali 9:0 i po czterech punktach Mejerisa wygrywali już nawet 73:67. Zespół trenera Mike’a Taylora bardzo szybko doprowadził jednak do remisu, a później wyszedł na prowadzenie po trójce Slaughtera. Końcówka meczu była zacięta i obie drużyny miały szansę na zapewnienie sobie zwycięstwa. Kluczowa okazała się dobra skuteczność Bertansa na linii rzutów wolnych w ostatnich sekundach. Ostatecznie Łotwa wygrała 84:82.

Powiedzieli po meczu:

Mike Taylor: Podobało mi się to ,jak się staraliśmy i walczyliśmy. Byliśmy w sytuacji, w której mogliśmy odnieść zwycięstwo. Jedna skuteczna akcja i teraz po tym spotkaniu bylibyśmy w nieco innym humorze.

Adam Waczyński: Wynik to jest drugorzędna sprawa. Każdy chce wygrywać, ale tutaj jesteśmy w celu, by sprawdzić się, sprawdzić poszczególne ustawienia, dojść do formy po ciężkich dwóch tygodniach w Wałbrzychu. Straciliśmy 82 punkty, był to parkiet przeciwnika, więc trudno powiedzieć. Nadal jesteśmy bardzo dobrą ekipą, jeśli chodzi o obronę. Troszkę nas zabiły trójki w kontrataku. Musimy popracować nad powrotem do obrony, znajdowaniem graczy, którzy najlepiej rzucają za 3 punkty. Gdy graliśmy 5 na 5 na połowie, to wyglądało to całkiem nieźle.

A.J. Slaughter: Kulig miał dobrą sytuację w ostatniej akcji, ale został popchnięty w plecy i trudno jest trafić będąc faulowanym. Nie możemy jednak wskazywać na jedną osobę, jedną sytuację i ją winić. Graliśmy dzisiaj dobrze w defensywie, siedliśmy na nich mocno od początku, musieli oddawać rzuty z trudnych pozycji. Nie jest łatwo bronić przeciwko drużynie takiej, jak Łotwa, która stosuje wiele różnych zasłon, mało kozłuje, ale szybko podaje i szuka pozycji do rzutu na obwodzie. Wygrane i porażki obecnie nie mają wielkiego znaczenia. Musimy skoncentrować się na tym, by nadal grać twardo.

Marcin Gortat: Zdominowaliśmy walkę o zbiórki, a potem przegraliśmy. Przez błędy, które popełniliśmy, przez te straty, niewykorzystane sytuacje spod kosza. I potem przegrywa się mecz jednym koszem. Ja przede wszystkim patrzę na siebie jako lidera drużyny i porażka leży w dużym stopniu po mojej stronie. Ale przegrywa cały zespół i szkoda, szkoda... Myślę jednak, że przegrana po takim meczu nas wzmocni.

Myślę, że dochodzę do formy. Dzisiaj czułem się lepiej niż tydzień temu podczas meczu z Czechami. To też jest proces, ale taki przyspieszony. Łapię powoli rytm gry. Chodzi też o to, że gramy całkowicie innymi piłkami niż w NBA i na innych zasadach. To mój w zasadzie drugi normalny występ w tej koszykówce, z trochę innym stylem i tymi innymi piłkami. Potrzeba czasu, by się przyzwyczaić.

W sobotę o godz. 17.30 Reprezentacja Polski zagra w Rydze ze Słowenią.

Łotwa - Polska 84:82 (15:16, 20:24, 27:23, 22:19)

Łotwa: Bertans 24, Janicenoks 11, Timma 10, Strelnieks 10, Meiers 8, Mejeris 5, Freimanis 5, Blums 5, Berzins 3, Jahovics 3, Selakovs 0

Polska: Slaughter 14, Ponitka 10, Waczyński 10, Gortat 10, Karnowski 10, Kulig 6, Czyż 5, Koszarek 5, Berisha 4, Zamojski 3, Hrycaniuk 3, Cel 2, Gruszecki 0

 

udostępnij