Kto znajdzie się za plecami niepokonanych liderów?

Polski Cukier SIDEn Toruń oraz MOSiR PBS Bank KHS Krosno nie przegrały jeszcze meczu w lidze, ale wydarzeniem kolejki nie będą meczem z udziałem tych dwóch drużyn. Za ich plecami MKS Dąbrowa Górnicza i Polfarmex Kutno powinny stoczyć zaciętą walkę o trzecie miejsce w tabeli. Interesująco zapowiada się również rywalizacja King Wilków Morskich Szczecin z Wikaną Startem Lublin.
news Zdjęcia | kurian

WKK ProBiotics Wrocław - Polski Cukier SIDEn Toruń (sobota, godzina 17:00)

Niewiele drużyn po sześciu ligowych kolejkach ma korzystny bilans spotkań wyjazdowych. Jednym z nich jest niepokonany Polski Cukier SIDEn, który bilans koszy rzuconych do straconych poprawił wydatnie w ostatniej kolejce w meczu z MCKiS Termo-Rex. WKK to z kolei zespół własnej hali, co nie powinno dziwić. Zwłaszcza wobec problemów zdrowotnych bądź słabszej formy doświadczonych graczy. Wiele w tej drużynie zależy od braci Diduszko oraz od postawy koszykarzy urodzonych po 1992 roku. Na myślących o awansie do Tauron Basket Ligi torunian to może być za mało. Znaczną przewagę goście mają zwłaszcza pod koszem, a Łukasz Wilczek razem z Łukaszem Żytko powinni to wykorzystać.

 

PTG Sokół Łańcut - AZS Politechnika Big Plus Poznań (sobota, godzina 17:30)

Zespół Dariusza Kaszowskiego wygrał co prawda przed tygodniem ze Zniczem Basket, ale o przezwyciężeniu kryzysu na razie nie może być mowy. Bilans łańcucian nadal jest zły, a szkoleniowca podkarpackiej drużyny jeszcze bardziej powinna martwić zbyt duża liczba indywidualnych zagrań poszczególnych graczy. Zwycięstwo na pewno skonsolidowało jednak zespół i na bazie tego sukcesu w Łańcucie może zrodzić się groźna, jak wielokrotnie miało to miejsce, drużyna. Akademicy choć spośród wszystkich klubów pierwszej ligi swoje przygotowania rozpoczęli najpóźniej, na razie powinni być zadowoleni ze swojej dyspozycji. Nie tylko udało się wygrać mecz, to jeszcze w części spotkań gracze AZS-u mocno nastraszyli rywali, co przy założeniu, że druga runda ma być lepsza, powinno cieszyć. Znani z upodobania do rzutów z dystansu łańcucianie mają szansę oddać w tym starciu więcej rzutów za trzy niż za dwa punkty.

 

MKS Dąbrowa Górnicza - Polfarmex Kutno (sobota, godzina 18:00)

To może być najbardziej zacięte spotkanie 7. kolejki spotkań pierwszej ligi. Oba zespoły aspirują do miejsca w pierwszej czwórce, ale filozofia ich budowy była zupełnie różna. W Dąbrowie Górniczej od kilku sezonów konsekwentnie stawiają na wychowaną w klubie młodzież, która powoli przebija się do pierwszego składu. W Kutnie od lat dużo rotują składem, a najdłużej pracującą w tym mieście osobą jest trener Jarosław Krysiewicz. Dopiero później pojawili się zatrudnieni od trzech sezonów Krzysztof Jakóbczyk oraz leczący kontuzję Dawid Bręk. Wobec kontuzji Marka Szumełdy-Krzyckiego MKS swoją grę w dużej mierze musi opierać na podkoszowych, a tych nie brakuje. Być może to spotkanie może powrócić do formy Michałowi Wołoszynowi, który wobec braku klasycznego, ukształtowanego rozgrywającego ma duże problemy ze skutecznością.

 

King Wilki Morskie Szczecin - MKS Wikana Start S.A. Lublin (sobota, godzina 18:00)

Obie sekcje King Wilków Morskich awansowały na wiosnę do wyższej ligi, co wiązało się ze sporym wzrostem nakładów finansowych głównego sponsora. Budżet żadnego zespołu nie jest jednak z gumy, dlatego w trosce o klubowe finanse oraz z myślą o odmłodzeniu kadry i wyszkoleniu wartościowego rozgrywającego beniaminek rozstał się z Marcinem Stokłosą. Ten szybko znalazł zatrudnienie w pobliskim Stargardzie Szczecińskim, a wychodzący z cienia Karol Nowacki już po odejściu doświadczonego  koszykarza uzyskał triple-double w meczu drugiej rundy Intermarche Basket Cup. Rywal na pewno był słabszy od Wikany Startu, ale 22-letni rozgrywający imponował spokojem w tym spotkaniu. Podopieczni Dominika Derwisza ostatnie dwa sezony ze zmiennym szczęściem rozpoczynali w Szczecinie. Tym razem do zachodniopomorskiego przyjechali trochę później, ale już bez Sebastiana Szymańskiego, który nabawił się poważnej kontuzji kolana i nie zagra do końca sezonu. Ten koszykarz bardzo przydałby się lublinianom w Szczecinie. Bez niego oraz Alana Czujkowskiego wiele zależeć będzie od postawy rzadziej wykorzystywanych wcześniej obwodowych, czyli Leszka Kaczmarskiego i Michał Sikory.

 

Intermarche Bricomarche BM SlamStal Ostrów - Astoria Bydgoszcz (sobota, godzina 18:30)

Sezon ostrowianie rozpoczęli pechowo, ale seria trzech zwycięstw z rzędu, przerwana udanym, choć przegranym meczem na trudnym terenie w Krośnie, na pewno poprawiła nastroje w drużynie. Nieobliczalna Astoria ponownie będzie starała się zagrać żywiołową koszykówkę, ale poza Bydgoszczą wypada w tym elemencie znacznie gorzej, mając duże problemy zwłaszcza w obronie. Bez drastycznego ograniczenia liczby strat, zespół Jarosława Zawadki będzie miał niewielkie szanse na powalczenie o zwycięstwo w Ostrowie Wielkopolskim. To będzie pojedynek dwóch nienajwyższych środkowych, czyli Wojciecha Żurawskiego (200 cm) z Dorianem Szyttenholmem (193 cm).

 

MCKiS Termo-Rex SA Jaworzno - KS Spójnia Stargard Szczeciński (sobota, godzina 20:00)

Przegrany w tej parze najprawdopodobniej na dłużej zatrzyma się na ostatnim miejscu w tabeli. Na razie niżej jest Spójnia, która jako jedyna nie wygrała meczu, ale w ostatnim czasie rozegrała kilka udanych fragmentów poszczególnych spotkań. Jaworznianie mają za sobą dwa bardzo trudne mecze z drużynami z czołówki, które zgodnie, choć w różnym stylu, przegrali. Teraz oba zespoły zagrają nie o dwa, a trzy punkty. Gospodarze już bez Tomasza Madziara, który z różnych powodów nie mógł się odnaleźć w Jaworznie. Sporym wzmocnieniem dla gości będzie Marcin Stokłosa, czy odmieni losy tej rywalizacji?

 

MKS Znicz Basket Pruszków - MOSiR PBS Bank KHS Krosno (niedziela, godzina 17:00)

W poprzednim sezonie dużym problemem krośnian pod koniec sezonu był zbyt wąski skład, dodatkowo mocno zdeformowany przez kontuzje. Teraz zdrowie nie tylko dopisuje graczom MOSiR-u, ale też kadra wydaje się być mocniejsza i lepiej zbilansowana. Tę przewagę goście powinni wykorzystać w Pruszkowie, gdzie od kilku sezonów wielu faworytom grało się ciężko. MOSiR też nie ma dobrych wspomnień związanych z tym miastem, bo każde z czterech poprzednich spotkań przegrał. Gospodarze mają duży problem na pozycji niskiego skrzydłowego, bowiem kontuzji doznali Marcin Matuszewski i Filip Put. Czy Wojciech Pisarczyk razem z Marcinem Malczykiem będą potrafili to wykorzystać?

 

Adam Wall

udostępnij