Dużo pytań przed 9. serią spotkań

Jak w roli trenera Spójni Stargard Szczeciński wypadnie Ireneusz Purwieniecki, którego zespół zagra w Kutnie? Kto umocni się za plecami wrocławskiego Śląska oraz jak długo potrwa zwycięska seria Wikany Start Lublin? To pytania jakie warto sobie postawić przed weekendową kolejką pierwszej ligi.
news Zdjęcia | http://mksdabrowa.pl

AZS WSGK POLFARMEX Kutno - KS Spójnia Stargard Szczeciński (sobota, godzina 17:30)

Zmiana szkoleniowca w klubie zawsze niesie za sobą ładunek dodatkowej energii. Pokazał to zresztą obecny sezon, w którym po zmianach na stanowisku pierwszego trenera drużyny swoje pierwsze mecze zawsze wygrywały. Tak było w przypadku Budimpex-Polonii, triumfującej niespodziewanie w ostrowie Wielkopolski, jak również AZS Radex, gdzie od 10 dni pierwszym trenerem jest Zbigniew Majcherek. Trzecim zespołem, który zdecydował się dokonać zmian na ławce trenerskiej jest Spójnia Stargard Szczeciński. Pod wodzą doświadczonego Tadeusza Aleksandrowicza odmieniona latem starogardzka ekipa grała bardzo nierówno. Potrafiła wygrać we Wrocławiu ze Śląskiem, aby tydzień później wyraźnie przegrać u siebie z BM Slam Stalą. Formę drużyny ma ustabilizować pracujący od lat w Spójni Ireneusz Purwieniecki, którego ostatnim sukcesem w roli szkoleniowca było niespodziewane wicemistrzostwo Polski juniorów tego klubu w 2010 roku. Bardziej wymagającego rywala w pierwszej rundzie spotkań nowy trener Spójni nie mógł sobie chyba wyobrazić. AZS WSGK Polfarmex to zespół nie tylko grający równo, ale przede wszystkim z szerokim, jak na warunki pierwszej ligi, składem. Faworytem tego spotkania będą gospodarze, którzy dzięki dużej możliwości rotacji na obwodzie znowu mogą starać się bronić już na połowie rywala, co przy problemach z niskimi graczami Spójni może być dla tego zespołu dużym problemem. To będzie spotkanie, w którym gospodarze muszą wygrać, a rywale tylko mogą. Paradoksalnie może to być szansą dla gości na uzyskanie korzystnego rezultatu.

Siedlecki Klub Koszykówki Siedlce - BUDIMPEX-POLONIA Przemyśl (sobota, godzina 18:00)

Telefony z różnych stron Polski od koszykarzy i trenerów, ale w Siedlcach dalej hołdują zasadzie, że wybranego przed sezonem składu nie należy szybko zmieniać. Zwłaszcza, że personalnie trener Tomasz Araszkiewicz zbudował ciekawy zespół. Obecne wyniki tego jednak nie potwierdzają. SKK z ośmiu spotkań wygrało tylko trzy i w wyrównanej w tym sezonie pierwszej lidze zajmuje dopiero czternaste miejsce. Siedlczanie bardzo potrzebują zwycięstwa, bo kolejna porażka nie tylko mocno utrudni im awans do czołowej ósemki, ale przede wszystkim może wywołać zmiany w zespole. Budimpex-Polonia zmiany personalne ma już za sobą, do tego do Siedlce przyjedzie podbudowana wygraną z Polskim Cukrem SIDEn. Ciekawe jak na tle Radosława Basińskiego wypadnie Haran Shifman, który ostatni mecz w Polsce miał bardzo udany (10 asyst i 9 punktów).

MKS Dąbrowa Górnicza - BM SLAM STAL Ostrów Wielkopolski (sobota, godzina 18:00)

Na mecz do Wrocławia wicelider MKS Dąbrowa Górnicza wyjeżdżał z dużymi nadziejami, ale wracał w fatalnym nastroju. Śląsk bezlitośnie obnażył bowiem wszystkie niedociągnięcia w obronie rywali, a sami dąbrowianie dodatkowo przeciętnie zagrali w ataku. Ekipa z Zagłębia szybko otrzymała jednak szansę na rehabilitację. BM Slam Stal obecnie także znajduje się w czołówce rozgrywek i cały czas szuka jeszcze możliwości zwiększenia konkurencji w zespole. Za Macieja Strzeleckiego, który w  Ostrowie pojawił się głównie aby zastąpić kontuzjowanego Jakuba Dryjańskiego, włodarze zdecydowali się na zatrudnienie Karola Dębskiego. Wychowanek stołecznej Legii sezon rozpoczął w NETO Sokole, gdzie pełnił rolę rezerwowego, ale przejście do BM Slam Stali niekoniecznie musi oznaczać dla niego więcej minut na boisku, zwłaszcza że od przyszłego tygodnia do dyspozycji trenera powinien być już Jakub Dryjański. Kto w drużynie gości będzie w tym meczu pilnował Michała Wołoszyna? To powinno być najciekawsze spotkanie 9. serii spotkań.


NETO PTG Sokół Łańcut - WIKANA START SA Lublin (sobota, godzina 18:00)

Tydzień bez zmian w Lublinie to tydzień stracony. Zaczęło się od przybycia Marcela Wilczka, po którego dobrym występie szybko nowego pracodawcy musiał sobie szukać Andrzej Misiewicz. Kilka dni później do składu dołączył Alan Czujkowski, a ostatnio dobrze znany w Lublinie Sebastian Szymański. To oznaczało jeszcze mniej minut na boisku dla Rafała Króla, który zdecydował się na przenosiny do UMKS Kielce. Podobno kolejne zmiany w Lublinie nadal są możliwe, ale sporo zależeć będzie od dwóch najbliższych meczów w Łańcucie i później u siebie z Dąbrową Górniczą. Wikana Start sezon rozpoczęła źle, bo przez moment była nawet na ostatnim miejscu w tabeli, zmiany wywołały jednak wymierny efekt. Dwie ostatnie wygrane dały awans drużynie o kilka miejsc w tabeli, a przy okazji większy spokój. NETO Sokół w tym sezonie balansował będzie raczej na granicy play-off i play-out, ale trzeba przyznać, że konsekwentnie wygrywa mecze, których jest potencjalnym faworytem. W tym spotkaniu może zdarzyć się jednak wszystko. Trener Dominik Derwisz ma zdecydowanie większą możliwość rotacji w zespole, jeśli uda się to wykorzystać lublinianie mogą wywieźć z Łańcuta komplet punktów. Gospodarze w tym spotkaniu wystąpią już bez Karola Dębskiego.


UMKS Kielce - Franz Astoria Bydgoszcz (sobota, godzina 18:00)

Nieczęsto w tym sezonie UMKS Kielce i Franz-Astoria wygrywają swoje mecze. Tak stało się jednak w poprzedniej kolejce, która dla obu ekip miała być prawdziwym testem prawdy. Kielczanie po raz pierwszy w tym sezonie potrafili wygrać w roli gospodarza, ogrywając Spójnię Stargard Szczeciński, zaś Franz-Astoria po dobrym meczu ograła Znicza Basket Pruszków. Kielczanie zwolnili już dwóch z trzech trenerów, którzy w tym sezonie stracili pracę, ale oddany bez reszty Franz-Astorii Jarosław Zawadka może spać spokojnie. Bez względu na wynik jego posada może być niezagrożona, a na jego korzyść działa też coraz odważniejsza gra młodych zawodników bydgoskiego klubu. To, że Mateusz Bierwagen jest niekwestionowanym liderem zespołu wiadomo nie od tego roku, ale gdy znów z pomocą przyjdą mu pozostali gracze, wynik meczu w Kielcach wydaje się sprawą otwartą. Warto zwrócić uwagę na debiut Rafała Króla w barwach UMKS.


Polski Cukier SIDEn Toruń - AZS Radex Szczecin (sobota, godzina 18:30)

W poprzednim sezonie wiele drużyn wygrywało głownie w roli gospodarze, ale pierwsze spotkania jesiennej rundy spotkań wskazywały raczej na zmianę tej tendencji. Tę statystykę zdecydowali się jednak poprawić gracze Eugeniusza Kijewskiego, którzy dosyć niespodziewanie nie zdołali wygrać w Poznaniu a później Przemyślu. W tych spotkaniach Polski Cukier notował niebezpieczne przestoje, podczas których seryjnie tracił punkty. Nie pomagały przerwy na żądanie ani liczne roszady w składzie, na nic zdała się też pogoń po przerwie. Torunianie powinni się więc cieszyć z powrotu do „Spożywczaka” oraz meczu z AZS Radex, który, co nie jest tajemnicą, przeciętne radzi sobie na wyjazdach. Niemal wszystkie atuty przemawiają w tym meczu na korzyść Polskiego Cukru, tylko czy gospodarze będą potrafili to wykorzystać?


AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań - PBS BANK EFIR ENERGY MOSiR Krosno (sobota, godzina 18:00)

Po odejściu Jaromira Szurleja niemal pewne wydawało się, że trener Dusan Radovic w porozumieniu z włodarzami klubu będzie jeszcze szukał zawodnika obwodowego. Wybór padł na Rafała Glapińskiego, który po dobrych dwóch sezonach w Łańcucie na brak ofert nie narzekał, ale w ostatnich 12 miesiącach po raz czwarty zmienił otoczenie. Pytanie jak dużo czasu Glapiński będzie potrzebował na przystosowanie się do ciężkich treningów w Krośnie, bo nie da się ukryć, że na drugoligowym szczeblu zajęcia wyglądały nieco inaczej. Niezależnie od tego wieloletni koszykarz Górnika Wałbrzych w PBS Banku pełnił będzie głównie rolę zmiennika Kamila Łączyńskiego, który w obecnej formie może liczyć na spore zaufanie trenera. Akademicy pierwszy komplet punktów wywalczyli w meczu z zespołem znacznie mocniejszym kadrowo, ale tym razem raczej im się to nie uda. Warto jednak wybrać się na halę, aby obejrzeć konfrontację Pawła Hybiaka, który jeszcze kilka miesięcy temu dla wielu był koszykarzem anonimowym, ze wspomnianym Kamilem Łączyńskim.


MKS Znicz Basket Pruszków - WKS Śląsk Wrocław (niedziela, godzina 17:00)

To ma być starcie dwóch potęg lat 90. Mecz, który kilka lat temu elektryzowałby całą koszykarską Polskę. W składach obu ekip niewielu jest jednak koszykarzy, którzy namacalnie mieli okazję uczestniczyć w tamtych wydarzeniach, siłą rzeczy dla wielu będzie to kolejne spotkanie ligowe. Historyczną rywalizację najlepiej pamiętają nadal aktywny Dominik Czubek oraz obecny prezes Śląska Maciej Zieliński. Zresztą jeśli o historii mowa prawo do posługiwania się mianem mistrzów Polski mają tylko wrocławianie, gdyż Znicz Basket z klubem, który wywalczył dwa mistrzostwa kraju strukturalnie nie ma nic wspólnego. Zdecydowanym faworytem tego spotkania są podopieczni Tomasza Jankowskiego, którzy na obecnym etapie sezonu wydają się być poza zasięgiem pozostałych ekip pierwszej ligi. Doskonale pokazali to podczas meczu z wiceliderem MKS Dąbrowa Górnicza oraz dwa tygodnie wcześniej w konfrontacji z SKK Siedlce. Każdy inny wynik jak zdecydowana wygrana Śląska dla zmagających się z drobnym kryzysem gospodarzy powinna być już sukcesem. Wrocławianie do Pruszkowa przyjadą bez kontuzjowanego do końca sezonu Przemysława Hajnsza, ale z wracającym do pełni sił Krzysztofem Sulimą.

Adam Wall

udostępnij