Eliminacje ME: Polacy ograli Szwajcarów

Polska pokonała Szwajcarię we Fribourgu 80:66 i po dwóch meczach w Grupie "E" ma bilans 1-1. Wśród kibiców znalazła się także spora grupa polskich fanów, która wspierała biało-czerwonych w czasie meczu.
news

Trener Ales Pipan dokonał jednej zmiany w pierwszej piątce w porównaniu do meczu z Belgią. Dardana Berishę zastąpił Łukasz Wiśniewski. Poza nim w wyjściowym składzie zagrali także Łukasz Koszarek, Przemysław Zamojski, Michał Ignerski i Marcin Gortat.

Wiśniewski nieźle wykorzystał czas od trenera Pipana. Zaliczył dwie asysty, a jedna z nich - do Michała Ignerskiego doprowadziła Polaków do remisu. Chwilę później wsadem wyprowadził Polaków na pierwsze w meczu prowadzenie 17:18. Od tego momentu zdobyliśmy jeszcze serię siedmiu punktów i przewaga wzrosła do ośmiu punktów.

Jednak mimo tego, że Polacy wygrywali, to podobnie jak w spotkaniu z Belgią mieli ogromne problemy ze skutecznością rzutów za trzy punkty. - Nie wiem o co chodzi. Podczas przygotowań to była nasza mocna broń, a teraz nic nie chce wpadać. W końcu musimy się przełamać - mówił Michał Ignerski.

Mimo tych problemów Polakom udało się jednak utrzymywać bezpieczne prowadzenie. Głównie dlatego, że graliśmy dużo rozsądniej od rywali i popełnialiśmy mniej start.

Jak zwykle świetnie spisywał się Marcin Gortat, który w 20 minut zanotował 14 punktów (6/7 z gry, 2/4 za 1) oraz miał 8 zbiórek. Pewnym punktem drużyny znów był Łukasz Koszarek, który nie tylko trafiał, ale przede wszystkim mądrze rozgrywał.

Po przerwie Polacy już całkowicie przejęli kontrolę nad meczem. Dwukrotnie za trzy trafił Ignerski. Polacy mieli sporo przechwytów, a to z kolei skutkowało sporą ilością kontr, w których skuteczne wejścia pod kosz zaprezentowali Wiśniewski, Wojciechowski i Zamojski. Nieźle grał też Adam Waczyński.

Szwajcarzy starali się odrabiać straty rzutami za trzy. Przede wszystkim dlatego, że pod koszem królował Marcin Gortat. Polski środkowy w oficjalnych statystykach miał tylko 11 zbiórek. Tylko, bo rzeczywista liczba to około 20.

Z nadziei szwajcarskich kibiców ostatecznie wyleczył Dardan Berisha trafiając dwie trójki w minutę i powiększając przewagę do 24 punktów (78:54).

Ostatecznie Polacy wygrali 80:66 i wykonali plan, który założyli sobie przed spotkaniem. - Wiedzieliśmy jak ważny jest tan mecz i jestem zadowolony, że udało nam się wygrać. Zagraliśmy bardziej odważnie niż z Belgią, biliśmy się o każdą piłkę. Zagraliśmy jak drużyna, każdy walczył, zawodnicy z ławki wnieśli do naszej gry sporo energii - powiedział po meczu Marcin Gortat.

- Poprzedni występ nie był dla nas udany, mówiąc delikatnie. Teraz chcieliśmy pokazać, że to był wypadek przy pracy. I chłopcy dzisiaj zaprezentowali się bardzo dobrze. Walczyli na całym boisku, o każdą piłkę i dzięki temu wygraliśmy - tłumaczy Ales Pipan.

Teraz Polaków czeka powrót do Polski i mecz z Finlandią we wtorek w Koszalinie o godzinie 20:15. Spotkanie na żywo pokaże Polsat Sport.

 

udostępnij