Polki pechowo przegrały pierwszy mecz mistrzostw, ulegając Szwedkom różnicą zaledwie dwóch punktów. Już w tamtym spotkaniu nie mogły grać Idziorek i Jasnowska. Zabrakło też trenera Rospary.
W piątek przed południem do szpitala trafiły trzy kolejne zawodniczki. Wszystkie z objawami zbliżonymi do zatrucia bakterią Salmonelli. Na problemy zdrowotne narzekają nie tylko Polki, bo do szpitala w Debreczynie trafiło łącznie już ponad dwadzieścia zawodniczek.
Pomimo poważnych osłabień kadra Iwony Jabłońskiej zagrała bardzo ambitnie. Polki od początku grały mądrze, wypracowując do przerwy piętnastopunktową przewagę. W ataku szalały wówczas Magdalena Ziętara i Dorota Mistygacz, które rzuciły łącznie 45 punktów. Po przerwie grające wąskim składem biało-czerwone opadły nieco z sił, ale na szczęście potrafiły utrzymać przewagę do końca.
Niestety to nie koniec złych informacji z Debreczyna. W czwartej kwarcie tylko 10 sekund na boisku przebywała Martyna Stelmach, która doznała urazu kolana. Środkowa MUKS Poznań pojawiła się na boisku w pierwszej piątce, rzucając 8 punktów i zbierając 2 piłki.
Na zakończenie zmagań w grupie C Polki zmierzą się z reprezentacją Włoch, a więc drużyną która w Debreczynie jeszcze nie wygrała. Każde ze spotkań drużyna z Półwyspu Apenińskiego przegrała jednak nieznacznie. Początek meczu Polska – Włochy o godzinie 20:15.
Polska - Holandia 80:66 (22:15, 19:11, 18:23, 21:17)
Punkty dla Polski: Magdalena Ziętara 26 (1), Dorota Mistygacz 19 (3), Agata Szczepanik 13, Ramona Casimiro 12 (1), Martyna Stelmach 8, Aldona Morawiec 2.
Najwięcej dla Holandii: Zera Butter 23.
