Mimo że Polacy wspięli się na wyżyny swoich umiejętności, nie udało im się pokonać Rosjan, którzy dzień wcześniej pewnie wygrali ze Słowenią. Pierwsze punkty w meczu rzucił Kacper Borowski, ale to Rosjanie szybko objęli prowadzenie.
Nasi wschodni sąsiedzi prowadzili prawie przez całe spotkanie, aczkolwiek biało-czerwonym dwukrotnie udało się dogodnić rywala - miało to miejsce w 10. (14:14) oraz 22. minucie, jednak podopieczni trenera Marcina Lichtańskiego nie mogli przejąć inicjatywy.
O porażce zadecydowała przede wszystkim wyraźnie przegrana walka na tablicach - Rosjanie zebrali aż 20 piłek w ataku i zdobyli dwukrotnie więcej punktów z ponowienia. Mimo to Polacy się nie poddawali i drużyna trenera Lichtańskiego raz jeszcze zerwała się do odrabiania strat, tym razem w czwartej kwarcie.
Gdy trójkę pod presją trafił Paweł Dzierżak, Polacy przegrywali już tylko 52:57, a do końca meczu pozostawało ponad 6 minut. Nasi reprezentanci po raz kolejny nie potrafili jednak zniwelować strat - pozwalali rywalom dobijać piłkę na atakowanej tablicy, a przy tym popęłniali proste błędy na atakowanej tablicy.
Nasi koszykarze wciąż pozostawali jednak w grze. Jeszcze bliżej było w ostatniej minucie, bowiem 19 sekund przed końcem Polacy mieli do odrobienia zaledwie 2 punkty (64:66). W decydującej akcji sędziowie zauważyli jednak niepoprawną zasłonę Kacpra Borowskiego, co znacząco skomplikowało szansę na wygraną. Ostatecznie biało-czerwoni przegrali 64:69.
Po raz kolejny najlepszym graczem polskiego zespołu był Mikołaj Witliński. 17-letni skrzydłowy zapisał na swym koncie 20 punktów, 6 zbiórek i 2 asysty. Mimo bilansu 0-2 Polacy mają jeszcze szanse na awans do kolejnej fazy turnieju. Warunek? Wygrana ze Słowenią trzeciego dnia turnieju.
Polska - Rosja 64:69
Polska: Mikołaj Witliński 20, Jakub Schenk 11, Kacper Borowski 11, Paweł Dzierżak 9, Kacper Radwański, Dawid Morawiec 2, Filip Struski 2, Filip Nowicki 2, Damian Jeszke 2, Jakub Garbacz 0, Stanfred Sanny 0, Jakub Patoka 0
